Gościny udzielił nam w Ratuszu Głównomiejskim, którego architektura stwarza szczególną i jakże dla nas cenną atmosferę intymności i piękna, pan doktor Mirosław Gliński, dyrektor Muzeum Historii Miasta Gdańska, a powitali nas artyści – pianista pan Paweł Baryła i pierwszy sopran Opery Bałtyckiej pani Danuta Bernolak.
Jeżeli dodam, że uczestnicy mogli nabywać tom z materiałami III Konferencji, wydany staraniem dyrektora Oddziału Gdańskiego Krajowej Agencji Wydawniczej pana magistra Stanisława Hinza, mimo trudnej sytuacji edytorskiej równie pięknie, jak dwa poprzednie, okaże się ilu ludziom, rozumiejącym potrzeby i istotę takich spotkań, jak nasze, jesteśmy zobowiązani. Tym bardziej że ofiarna praca wielu aktywistów TKKŚ pozostała anonimowa, choć bez niej nie byłaby konferencja doszła do skutku, ani przebiegała tak sprawnie.
Nie ustrzegliśmy się niestety błędów, które nas martwiły, ale które skrzętnie notowaliśmy, by ich móc uniknąć w przyszłości, już może za dwa lata, jeśli się nam uda zorganizować konferencję piątą. Błędem był niedostateczny udział przedstawicieli młodszych pokoleń lekarzy i humanistów, nawet tych, którzy byli na sali, ale nie mogli zabrać głosu z braku czasu. Było to głównie następstwem zbyt szerokiego nakreślenia tematu na konferencji. W przyszłości trzeba będzie zapewne proponować tylko dwa precyzyjnie określone tematy, dwa zagadnienia z pogranicza medycyny i moralności lub socjologii, psychologii, może tanatologii i każdemu poświęcić jeden pełny dzień. Tematów nie zabraknie i nie zabraknie dobrej woli
i pracy Towarzystwa Krzewienia Kultury Świeckiej, które pragnie stwarzać okazje do swobodnej wymiany myśli na wszelkie ważne tematy, bez narzucania komukolwiek wiary w prawdy rzekomo niepodważalne, w atmosferze tolerancji i szacunku dla każdego człowieka dobrej woli. Wszystkim uczestnikom konferencji serdecznie dziękujemy za udział, wszystkich żegnamy i zapraszamy do Gdańska na maj roku 1985.